piątek, 16 września 2011

Sponsoring ma szansę - dziś o rywalizacji sponsoringu z reklamą tradycyjną

Jak zauważa wielu specjalistów z dziedziny marketingu, ale jak również możemy obserwować my - tradycyjna reklama traci na znaczeniu. Dlatego wiele firm szuka alternatywnych sposobów komunikowania się z nabywcami.


Łatwo zaobserwować, że Polska wciąż jest krajem, gdzie najbardziej popularną formą promocji pozostaje reklama w różnej formie – telewizyjna, internetowa, radiowa, outdoor. Reklama, zwłaszcza ta telewizyjna, stała się bardziej nachalna – zaobserwować można coraz dłuższe bloki reklamowe, same spoty są odtwarzane głośniej niż program, w przerwie którego są puszczane (o tym jak telewidzowie bronią się przed reklamą poczytajcie tutaj). Zewnętrze nośniki reklamowe otaczają nas wszędzie – na ulicach, stacjach metra, przystankach, w środkach transportu. Prawdziwym problemem stała się reklama internetowa – spam wysyłany na skrzynki elektroniczne, wyskakujące okienka reklamowe, wszelkiego rodzaju spoty uruchamiające się po wejściu na stronę internetową. Taki sposób komunikacji odbierany jest jako nachalny i sprawia, że konsumenci czują się niejako nagabywani do kupna danego produktu. A ludzie są reklamą coraz bardziej przytłoczeni, ale też coraz bardziej się na nią uodparniają.

Co istotne, szczególną niechęć do przekazów reklamowych w formie telewizyjnej wyrażają młodzi ludzie, którzy są jednocześnie odbiorcami działalności klubów sportowych. Zatem działania w zakresie marketingu sportowego, w tym sponsoring sportu, stanowią bardzo dobrą drogę dotarcia do tej grupy nabywców (o rywalizacji sponsoringu z tradycyjną reklamą poczytajcie tutaj). Coraz więcej przedsiębiorstw odkrywa, że właśnie sponsoring sportu jest dobrym rozwiązaniem, bowiem dodatkowo kojarzony jest z działaniem na rzecz ważnych dla społeczeństw dziedzin (wywodzi się z mecenatu, zatem działalności wspierającej sztukę, naukę). Dostrzegana jest zatem rola sponsoringu jako aktywności związanej ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Dodatkowym faktem przemawiającym za inwestowaniem w sport jest spostrzeżenie, iż reklamowanie się za pomocą wspierania drużyn sportowych nie jest uważane za natrętne. Kibic na meczu odbiera przekaz reklamowy, ale w żaden sposób nie czuje się namawiany do zakupu produktów sponsora. Co więcej – reklamy sponsorów można nawet uznać za pożądane (poczytajcie tutaj) a widz sam deklaruje, że chętniej kupiłby produkty firmy, która sponsoruje jego drużynę, niż produkty konkurenta (jak pokazał raport „Kibicu, daj się poznać” analizujący opinie fanów AZS Politechnika Warszawska). To że, polskie firmy zaczęły dostrzegać potencjał jaki tkwi w marketingu sportowym i sponsoringu, obrazuje wykres z raportu rocznego Pentagon Research (całość raportu tutaj). 
 

Widać na nim wyraźnie, że zainteresowanie sponsoringiem sportowym w Polsce z roku na rok wzrasta. Rokiem z rekordowym skokiem był rok 2008, kiedy to wartość sponsoringu w Polsce w stosunku do roku poprzedniego wzrosła o 68% (nie bez znaczenia były tu dwa wielkie wydarzenia sportowe - letnie Igrzyska Olimpijskie oraz Mistrzostwa Europy w piłce nożnej). Rok 2009 podtrzymał, mimo obaw związanych z kryzysem gospodarczym, trend rosnący. Po trzech kwartałach 2010 roku, według Pentagon Research, rynek sponsoringu sportowego osiągnął w Polsce wartość 1,41 mld zł (niestety instytut nie udostępnił danych za cały 2010 rok). A co przyniesie przyszłość? Jak można przypuszczać wartość sponsoringu będzie stabilnie rosła, bo rola sportu jako platformy komunikacji jest w Polsce coraz szerzej komentowana i doceniana. A w 2012 r. możemy być świadkami kolejnego boomu, gdy firmy pod wpływem Euro2012 zaczną jeszcze mocniej interesować się promocją przez sport.

1 komentarz: